Adam Kulik – dziennikarz, autor publikacji książkowych – poprowadził prelekcję oraz zaprezentował swój film o JÓZEFIE IGNACYM KRASZEWSKIM, wielkim zapomnianym, którego rok obecnie obchodzimy.
Obraz przenosi nas nie tylko do romanowskiego dworu, gdzie pisarz spędził dzieciństwo. Podążając tropem Kraszewskiego, odwiedzamy również wołyńskie siedziby, gdzie gospodarował jako ziemianin, wydając jednocześnie tomy „Athenaeum”, oraz śledzimy jego pobyt w Żytomierzu.
Cztery wesela i pogrzeb, czyli jak kochają się ptaki - to tytuł i zarazem temat wieczoru przyrodniczego, który odbył się w Bibliotece na ul. Radosnej 20 kwietnia o godz. 18:00. Spotkanie poprowadził JACEK KARCZEWSKI - prezes Stowarzyszenia Ptaki Polskie, autor wielu artykułów prasowych, publikowanych m.in. w Gazecie Wyborczej. Można go również usłyszeć w radiu, najczęściej w TOK FM. Całym sercem oddany ochronie przyrody. Sam o sobie mówi, że ma "odlot na punkcie ptaków". Kaszub, najprawdopodobniej urodzony w gęsim gnieździe, choć Pani Ania (jego Mama) oraz oficjalne dokumentu przeczą temu. Ale to gęsi właśnie są jego ukochanymi ptakami. Znawca i pasjonat. Kiedy opowiada o ptakach, rosną mu skrzydła, a czasami pojawiają się pióra we włosach... Jedyne czego brakuje mu do szczęścia to "więcej czasu".
ROWEREM PO ŚLADACH OJCA
Gościem pierwszego „Czwartkowego wieczoru” w 2010 r. była Agnieszka Martinka – kobieta, która łączy i z wielką pasją realizuje swoje zamiłowania: podróżowanie, fotografowanie oraz jazdę na rowerze; osoba niezwykle otwarta, z łatwością nawiązująca kontakt z człowiekiem.
Chciała napisać ze swoim ojcem książkę – podwójną relację. Niestety, plany pokrzyżowała jego niespodziewana śmierć, 10 miesięcy po jej powrocie. Został pochowany z kawałkiem węgla, który mu przywiozła z miejsca, gdzie go musiał wydobywać.
21 stycznia 1946 r. ojciec szczęśliwie powrócił z zesłania na Ural, ze stalinowskiego łagru w Połowince. 60 lat później jego śladami wyruszyła córka, ale nie w bydlęcym wagonie z innymi więźniami, a na rowerze, z Agnieszką Koper z Poznania i Tomkiem Świątkiem z Krosna. Podążali przez Litwę, Łotwę, Rosję… Na cmentarzu pomordowanych w Miednoje wraz z modlitwą zostawili polne kwiaty, godło Polski, Matkę Boską z Różanego Stoku, światło.
OPOWIEŚCI O ZAMKACH
Po pierwszym tegorocznym spotkaniu w Salonie Twórczości śmiało można chyba stwierdzić, że nikt tak w Wilanowie nie sypie z rękawa datami, faktami i opowieściami o zamkach jak bohater owego spotkania – Robert Sypek. No chyba że jego żona, Agnieszka, ale o nieobecnych się nie mówi.
– Mówi się natomiast, że król Kazimierz Wielki zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Nic w tym dziwnego, bo sfinansował budowę lub rozbudowę około 50 zamków. Był na tyle przedsiębiorczą osobą i sprytnym księgowym, że w skarbcu królewskim co roku lądowało średnio 7 tys. grzywien srebra [1 grzywna = ok. 210 g].
A budowa zamków nie należała do najtańszych przedsięwzięć. Średni koszt wynosił 600 grzywien srebra. Na taki wydatek mogło sobie pozwolić tylko 10% polskich możnowładców, czyli około 0,5% ludności. Niekiedy, tak jak w Ujeździe, zamek budowano przez kilkadziesiąt lat, by potem służył jedynie przez kilka, bo akurat zalał go potop szwedzki – opowiadał Robert Sypek.
Oczami podróżnika niskobudżetowego - Leszek Szczasny, bohater ostatnich „Czwartkowych wieczorów”, mówi o sobie, że z zamiłowania jest społecznikiem, artystą – fotografem i przede wszystkim globtroterem – autostopowiczem. Słowa, które łączą te wszystkie „pasje”, to niezależność, wolność. Wiadomo, nie ma wolności nieograniczonej, ale wybór jest zawsze. Jeżeli nie przyjeżdża pociąg, można opuścić dworzec, stanąć na poboczu, wyciągnąć tabliczkę z nazwą miejscowości, do której się zmierza, i spróbować zatrzymać jakiś samochód. Tak właśnie robi Leszek Szczasny.
W 2007 r., przez Słowację, Rumunię i Bułgarię, dotarł autostopem do Turcji. „Spenetrował” Stambuł i Safranbolu; następnie udał się wzdłuż Morza Czarnego; dalej w głąb – drogą do Amasyi, by dotrzeć do Kapadocji i wreszcie, najdalej na południe, w dziewicze Góry Szare (Ala Dağlar), gdzie nie ma wydeptanych szlaków.
W Powsinie – 24 kwietnia 2012 r. odbyło się kolejne spotkanie z cyklu Podróże bez biletu. Gościem Biblioteki była Karolina Święcicka, autorka m.in. zbioru bajek ”Baśniowe mikstury – historii, które leczą pomalutku ze strachów, nieśmiałości, smutków”.